2023-03-11

Sesja z koniem o zachodzie słońca

To jak sądzicie, jak to jest z tymi zdjęciami pod słońce?
Można czy nie można?

Pewnie, że można! 🙂 A nawet trzeba. Ale o tym za chwilę.
Jak przygotować się do takiej sesji? Co zrobić, aby maksymalnie wykorzystać światło?

  1. Przed sesją

Przede wszystkim zweryfikuj dokładnie kiedy rozpoczyna się zachód i kiedy kończy.
Są nawet specjalne aplikacje, które wskażą Ci czas trwania golden hour i blue hour, np. Golden Hour czy Złota godzina: Phototime. Ja osobiście nie korzystam z nich często, bo kieruję się obserwacjami i podstawowymi danymi z prognozy pogody. Weryfikuję także zachmurzenie na meteo – jeśli wieczór okaże się mocno pochmurny to niestety nici ze złotego światła (a w sumie z jakiegokolwiek światła :D). Wtedy pozostaje praca zbliżona do fotografowania w mocno pochmurny dzień (wyższe iso, staram się też wrzucić możliwie niską przysłonę, ale adekwatną to efektu jaki chcę uzyskać) lub przełożenie sesji na inny termin.

Należy pamiętać, że w pogodzie nigdy nic nie jest pewne, zdarzały mi się sesje z góry skazane na brak światła, a na ostatnie 10 minut ukazało się piękne pomarańczowe światło, które obrysowywało moich modeli niczym sprawnie prowadzony pędzel najwybitniejszego malarza.

2. Sesja

Poszczęściło się nam i zachmurzenie jest naprawdę niewielkie, słońce schowa się za 35 min – działamy!
W przypadku sesji portretowej z samą modelką byłoby całkiem łatwo, ale niestety mamy też ze sobą wielkogabarytowego modela – konia. Na początek staram się wykonać część ujęć ze światłem (patrzę na modeli z tej samej strony co słońce). Musimy wtedy pilnować cienia (swojego także!). Jeśli nie mamy mocno przemyślanego kadru z występującym cieniem to ustawiamy modeli tak, by był on zrównoważony. Kiedy modelka stanie kawałek za koniem to możliwe, że odchylając on głowę zakryje częściowo dopływ światła co spowoduje nieciekawy cień na twarzy.

Bądź uważnym obserwatorem (nieraz zdarzyło mi się, że jakieś paskudne cienie zauważałam dopiero po zgraniu zdjęcia, które wydawało mi się idealne podczas fotografowania. Oczywiście można je zniwelować co nieco w postprodukcji, ale jednak można było temu zapobiec i mieć fotę dokładnie taką jaką zamierzaliśmy).

Reasumując dbam wtedy o to, aby moi modele byli w jednej linii na wprost słońca.
Przykładowe ujęcia:


Następnie nadchodzi czas na zdjęcia pod słońce.
Przez niektórych lubiane przez innych mniej, dla mnie to kwintesencja klimatu golden hour.

Ustawiam się prawie na przeciw zachodzącego słońca (bardzo cenię mojego dużego tulipana, który mam wpięty do mojego obiektywu Canon 70-200 2.8L II). Staram się by promienie słońca wpadały od lewego lub prawego górnego narożnika kadru, modeli zaś mam na środku, nie chcę aby światło zalało mi całą ekspozycję. Następnie krążę sobie od prawej lewej, ustawiając modeli w różnych pozycjach by uchwycić różne warianty oświetlenia, przy odpowiednim ustawieniu się koń zasłoni częściowo wpadające światło, zostanie tylko złoty obrys.

To idealny czas na eksperymentowanie i malowanie kadrów światłem. Pamiętaj, że Twoi modele zawsze bez blendy będą w takich warunkach nieco niedoświetleni, ale bez problemu skorygujesz to w programie graficznym.

Przykładowe ujęcia:


Jak sami doświadczycie cały proces fotografowania podczas zachodu słońca jest niezwykle zróżnicowany. Słońce wciąż zmienia swoje położenie co przekłada się na to, że musimy być bardzo elastyczni – co chwilę mamy do czynienia z innym światłem, by pod koniec nacieszyć się ostatnim pomrukiem zza horyzontu – wtedy światła jest bardzo mało, ale nadal zachowujemy klimacik i powoli zbliżamy się do Blue Hour.

Mam nadzieję, że dla wszystkich, którzy się jeszcze nie podjęli sesji o zachodzie to diabeł nie będzie już taki straszny jak go malują. 🙂

Pamiętajcie, że wszystko jest dosłownie w Waszych rękach – praca, metoda prób i błędów + odpowiednia obróbka doprowadzi Was do posiadania kolekcji niezwykłych kadrów golden hour.

Ściskam Was!
Paulina

 

Ostatnie posty

    Zostaw komentarz